Więźba dachowa gotowa
... czekamy na ekipe budowlana ... i ładana pogodę :)
Zdjęcia poniżej:
Z wykonanej pracy jestesmy zadowoleni :)
... czekamy na ekipe budowlana ... i ładana pogodę :)
Zdjęcia poniżej:
Z wykonanej pracy jestesmy zadowoleni :)
Więźba dachowa ruszyła z jednodniowym opóźnieniem, tartak nie wyciął drzewa na czas.
Dzis rano wygladało to tak:
Jutro mają skończyć.
Jako ciekawostkę dodam, że słynny nasz pan dekarz był sprawdzić sam osobiscie jak ta wiezba wygląda i wiecie co ? Ha, był zachwycony i zdumiony, że tak młodzi ludzie w profesjonaly sposób położyli więźbe, równo i solidnie. Podziwiał kunszt ciesielski wykonawcy. Rozmowa po oględzinach była zupełnie inna.
Jeżeli ktoś potrzebuje CIEŚLI to chętnie polecę, działają w WIELKOPOLSCE, LODZKIM i MAZOWIECKIM.
Jutro jedziemy zobaczyć końcówkę. W sobote wchodzi ekipa budowlana a po nich dekarze. Jejku niech ten deszcz/śnieg jeszcze nie pada!
Dostalismy od firmy z ktorej bierzemy materialy na pokrycie dachowe, namiary na dekarza. Sprawdzona firma bo wspolpracowala z nimi nie raz. Pan konsultant podajac nam dane firmy, powiedzial, ze teraz mozemy sie targowac bo to nie sezon.
Zadzwonilismy pierwszy raz, mowimy, ze wiezba juz bedzie i tylko pokrycie dachowe. Koles na to, ze wezmie 60 zl/m2 bo i tak wiezbe bedzie poprawial, bo bedzie zle. No to maz pyta, skad Pan juz teraz wie, ze bedzie zle ? Facet, na to, ze jak bedzie dobrze, to 47 zl/m2 ... ok, zastanowimy sie i oddzwonimy do Pana.
Dzwonimy dzis, a kolo, ze jednak 60 zl/m2 bo wiezba napewno bedzie zle :D
Rece opadaja!
Jestesmy umowieni na 50 zl/m2 (wszystko w tym obroki komina, okien), ale ma przyjechac zobaczyc jak zakladaja wiezbe i ewentualnie kazac im cos poprawic.
Znajac , zycie to zejdzie z dachu i powie, ze jednak 60.
A no i ciagle liczymy ze snieg nie spadnie :)
... oczywiście budowlane :)
Wyrosły nam szczyty i wieniec został zalany teraz czekamy za więźba dachową.
Oto foty:
Aby pokazać, że nie wszystko jest tak piekne i kolorowe, przedstawię zdjęcie naszego tarasu, który został zalany razem ze stropem. Po zalaniu przyjechalismy na działke z naszym psiurem i ... sami zobaczcie:
Gdzie zgubiliśmy rozum - nie mam pojęcia, a pies poczuł się gwiazdą i chciał pozostawić cos na pamiatkę :)
Z dachem mamy zacząć 14 listopada, więźba, póżniej na tydzień ekipa budowlana do wykończenia poddasza i na koniec dachówka. Czy zdażymy nie mam pojecia ... boję się, że jednak nie i już zastanawiamy się jak zabezpieczyć drzewo przed śniegiem.
Czytałam sporo w internecie i wiekszośc jest za deskowaniem i papowaniem, my nie mamy w planach deskowania dachu więc to rozwiazanie odpada ... pozostanie chyba folia która na wiosne zmienimy ... inne wyjscie ... nie zakładac więzby ... ech sam stres ... liczymy na to, ze do końca listopada snieg nie spadnie. Trzymajcie kciukasy !