Tynki - wkurzona na maxa.
Ponowne problemy z dodawaniem zdjęć.
DO ADMINA: Po wyswietleniu komunikatu, czy jestem pewna, zamknięcia okna dialogowego, odpowiadam, że tak i za żadne skarby okno się nie zamyka ... w rezultacie cały usunięty wpis ... miałam tak do białego rana klikać milion razy "OK" ?
Jesteśmy po pierwszym tygodniu tynków i już widać fuszere. Jak to zobaczyła to mnie poraziło. Mąż był zachwycony szybkością posuwających się prac, bo przez 5 dni, zrobili całą górę, klatkę schodową, korytarz na dole, mały pokoik na dole i obrzucili pierwsza wartwa pozostałe pomieszczenia za wyjątkiem garażu.
Teraz już wiem dlaczego tak szybko ... bo kryja tynkiem wszytsko ... zatynkowali nam 10 punktów - puszek i kabli pod kinkiety! Nie zauważyli nawet duzej puszki na 4 gniazdka, wszytsko poszło pod tynk. Moja wściekłość jest ogromna, jak pomyśle, że ponownie będą kuć sciany w poszukiwaniu puszek i kabli - a jak mi jakiś kabel przebiją nie zobaczą ani złotówki - debile jedni! Można przez pomyłkę zatynkować jedna dwie puszki ... ale tyle i to tylko na górze ?
Był któś w takie sytuacji ... bo nie wiem czy moge spać spokojnie jak zaczną mi dziurawić ściany ?
Kilka fotek:
Tynki są tradycyjne, robione i jak na razie bardzo ciemne ... nie wiem czy będą jeszcze je szlifować ... bo taki dziwny piaskowy nalot jest na nich ? We wtorek pewnie się do wiem ...
I jeszcze jedno, na "kantach" zostawiają takie coś:
Metalowa część od kątówek (przy obróbce okien, drzwi) ... tylko po co jest ona na zewnątrz, nie powinni jej też zakryć ? Czy będą coś jeszcze nakładac, pogubiłam się już ... pomóżcie bo nie wiem czy do wtorku wytrzymam nerowo!