Historia dachu
Dziś sobotnie popołudnie spędziliśmy na działce, w drodze zakładaliśmy się z mężęm ile panu dekarzowi udało się zrobić przez ten piękny tydzień ( od pon do pt pogoda u nas była super). No i żadne z nas nie zgadło :)
W skrócie zrobił jedną stronę grażu i daszek nad balkonem :) Najlepszy był tekst, że do środy skończy ... pół domu robił przez 2 tyg, a teraz kolejną połowę chce zrobić w 3 dni ? :D Myslałam, że nie wytrzymam i wybuchnę, ale jakoś poskromiłam nerwy .... . Facet pewnie będzie chciał wziąć kasę przed świętami.
I teraz pytanie, bo zapewne do świąt nie skończy ... płaćic mu jaką cześć jesli będzie wołał, wiadomo święta i te sprawy, każdemu kasa się przyda. Jesli tak to ile ?
Poobserwowałam ich dzis chwilkę, to normalnie siedzą sobie na dachu, albo i leżą ( bo to też widziałam), chodzą bez celu. Mąż odpuścił i już się tak nie wkurza, bo stwierdził, że nie ma sensu.
Kilka fotek: